Postacie Komarowskiej Potrzeby wg. opisu dowódcy Komarowskiej Potrzeby: Michał Czarnecki - Miszka
Michał Czarnecki – Miszka.
„ ….Każdy znał i wszyscy pamiętają, ale nie każdy wie kim był dla Komarowskiej Potrzeby. Po raz pierwszy spotkaliśmy się pod Komarowem w 2001 roku. Niestety po śmierci brata – Łukasza był nieobecny przez kilka kolejnych lat. Michał był postacią, przed którą wielu mnie przestrzegało. Zaufałem jednak własnej intuicji a ta mnie nie zawiodła. Energia i jednoznaczność jaką dawał była najlepszym akumulatorem dla Komarowskiej Potrzeby. Chciał być w cieniu, robić swoją kawaleryjską robotę. Idealnie czuł się na końskim grzbiecie w polowym wymiarze. Kochał konie i kawalerię jak mało kto. Nie znosił cwaniactwa, braku lojalności i hipokryzji. Nie znosił także bufonady i fałszu. Komarowska Potrzeba była dla niego świętością i kwintesencją kawaleryjskiej pasji. Wspólnie od 2007 roku śniliśmy o manewrach kawalerii. Wierzyliśmy, że to jest ten właściwy kierunek, który pozwoli poczuć trud, wysiłek a przede wszystkim więź z przeszłością. Najlepszym podsumowaniem Michała będą słowa śp. Lesława Kukawskiego: „pamiętam Michała jako łobuziaka, a teraz patrzę na prawdziwego kawalerzystę z krwi i kości – tacy właśnie byli”. Gdy po śmierci Michała zadzwoniliśmy do Pana Lesława ze smutną informacją, w słuchawce słyszalny był złamany i drżący głos: „taki wspaniały chłopak, kawalerzysta, teraz jest już z nimi”.
Mimo upływu lat, gdy potrzebuję wsparcia i targają mną wątpliwości jest wciąż ta sama myśl – zadzwonię do Michała. I choć doskonale wiem co by powiedział, jaki miałby wyraz twarzy, ton głosu mam świadomość tego brakującego ogniwa, którego nikt nie zastąpi….”